Jesteś 10021057 gościem | Dziś jest sroda, 15 maja 2024 | Godzina 11:50 |  | 

Dubna 2012


 

DUBNA 2012

udział nauczycieli i uczniów z Polski
w edukacyjnym Programie Bogolubowa-Infelda
w Zjednoczonym Instytucie Badań Jądrowych

dubna 2012
Zobacz więcej...

W dniach 2-14 czerwca 2012 uczestniczyłam w programie edukacyjnym organizowanym w ZBIJ w Dubnej k.Moskwy.

Połowę z dziesięciu dni spędzonych w Rosji zajęły nam zajęcia w Instytucie. Wywiera on duże wrażenie swoimi rozmiarami oraz nowoczesnymi urządzeniami badawczymi (między innymi reaktor pulsacyjny IBR-2M, synchrofazotron z nuklotronem, akcelerator, cyklotrony,...). Zachwyt potęgują tamtejsi pracownicy - prawdziwi pasjonaci. Braliśmy udział w licznych wykładach przez nich prowadzonych: po polsku, angielsku, czasem po rosyjsku z bieżącym tłumaczeniem na polski - grunt że zawsze dało się zrozumieć. "Wciągały" nas one za każdym razem, nawet gdy temat był pozornie nieciekawy i nawet pomimo naszego niejednokrotnego zmęczenia (szybko się zgraliśmy, co zdecydowanie nie pomagało nam się w znalezieniu czasu na sen). Mieliśmy także trzy razy zajęcia laboratoryjne z niezapomnianym dr Łomaczenkowem. Ponadto pracownicy byli bardzo otwarci na rozmowy z nami, co prawie zawsze prowadziło do dłuższych dyskusji albo niekiedy nawet ustalenia dodatkowego wykładu w naszym czasie wolnym.

Pozostałe dni upłynęły na wycieczkach:

  • Dwa dni w przeogromnej, robiącej wrażenie na każdym kroku Moskwie, zawierającej wszelkie skrajności: bogato-biedna, bajkowo-surowa, tradycyjnie-nowoczesna, łącząca wiele narodowości i nurtów kulturowych; równocześnie odległa i zadziwiająco bliska. A w niej Kreml, zmiana warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza z charakterystycznie (aż komicznie) wysoko unoszonymi nogami żołnierzy, a także wiele naprawdę zapierających dech w piersiach cerkwi i chramów. Do tego liczne dumne pomniki obrazujące potęgę, Memorialne Muzeum Kosmonautyki oraz wielka plątanina metro o misternie wykonanych stacjach, rzeczywiście trudno się tam nie zapatrzeć. A w mknących wagonach ludzie - oni też zdawali mi się jeszcze bardziej różnorodni niż w Polsce, na ich twarzach odbijało się prawdziwe bogactwo historii i losów ludzkich.
  • Jeden dzień w czarującym Ugliczu - tamtejszy historyczny Kreml i Cerkiew św. Dmitrija, a po drodze Muzeum Historii Hydroenergetyki.
  • Dzień w Memorialnym Kompleksie Miednoje z polskim cmentarzem wojennym, cmentarzem ofiar represji w latach 1936-1938 oraz muzeum współczesnej historii Rosji. Przed ołtarzem na polskim cmentarzu modliliśmy się pod przewodnictwem polskiego księdza w intencji zamordowanych oraz złożyliśmy białe i czerwone róże. Na koniec rozbrzmiał tamtejszy dzwon, który stopniowo się wyciszał pozostawiając nas w głuchej ciszy i zadumie.
  • Innym razem pojechaliśmy do Gwiezdnego Gorodka. Jest to do niedawna tajne, a obecnie nadal pilnie strzeżone "miasteczko kosmonautów". Znajduje się tu szkoła - Centrum Przygotowania Kosmonautów, mieszkają tu kosmonauci, ich indywidualni lekarze oraz cała obsługa lotów kosmicznych, często wraz z rodzinami. W dalszym ciągu mieszka tu także żona Gagarina. Niestety nie mieliśmy szczęścia przypadkowo ją zobaczyć, ale za to spotkaliśmy kanadyjskiego kosmonautę, który był już w kosmosie z NASA, a niebawem zamierza lecieć z Rosjanami.
  • Sama Dubna również może się pochwalić nie tylko ZIBJ, ale także Morzem Moskiewskim, dużą zaporą na Wołdze i samą Wołgą, piękną o zachodzie słońca. I niestety - z powodu wszechobecnej wody - plagą komarów. Ma także potężny pomnik Lenina, przy którym trafiliśmy na kilka ślubnych sesji zdjęciowych.

Nie można pominąć jeszcze tematu "kuchni ruskiej" - coś wspaniałego! Zwłaszcza pierożki z mięsem obłożone grzybami, podawane w tych samych ceramicznych garnuszkach w których się gotowały zakryte naleśnikopodobnym ciastem... Albo placki ziemniaczane z tymi konfiturami, które chciałoby się jeść całymi łyżkami... Po prostu niesamowite.

Jeszcze z ciekawostek wspomnę, że dowolne pół godziny na rosyjskich drogach jest w stanie pobić najlepsze filmiki z YT. Tego też nie da się opowiedzieć, tam trzeba być. I jeszcze te wszechobecne Łady, najczęściej w królewskiej purpurze.

Dla pełnego obrazu wyjazdu dodam jeszcze, że trafiła mi się dobra grupa uczestników. Nauczyciele byli wobec nas bardzo w porządku, traktowali nas bez psychoz, po partnersku. Uczniowie też byli sympatyczni, dobrzy do wszystkiego. I wcale nie tacy "kujonowaci", jak mogłoby się wydawać, gdy słyszy się o dwunastu wybrańcach z całej Polski. Aby dostać takie "zaproszenie do Hogwartu" wystarczy przejawiać magiczną zdolności myślenia i choć trochę zainteresowania :)

Życzę Wam, Uczniowie Paderka, żebyście zapełnili jak najwięcej miejsc w kolejnych edycjach wyjazdu. Naprawdę warto to przeżyć. Absolutna odskocznia od codziennego szkolnego życia, a przy tym nauczycie się w ten sposób jeszcze więcej i zbierzecie całkiem nowe doświadczenie, bogatsze niż na zwykłych wycieczkach.

Julia Giernaś kl. 2e